A było to tak:
Bociana dziobał szpak,
A potem była zmiana
I szpak dziobał bociana.
Były trzy takie zmiany.
Ile razy był szpak dziobany?
Czerwiec był tak upalny, że zaczynaliśmy mieć kłopoty nawet z myśleniem. O oddychaniu nawet nie wspomnę. A tu do pracy chodzić trzeba i nasz pan Dyrektor nie patrzy ze zrozumieniem na pracowników w krótkich spodenkach. Prognozy pogody na początek lipca też nie były zbyt optymistyczne, przynajmniej jak dla mnie i kilku innych osób, które za zbyt wysoką temperaturą za bardzo nie przepadają.
Zasugerowana zapowiedziami z radia i telewizji pomyślałam, że w lipcu napiszę felieton na temat „Gorąco”, „Zgrzany” lub „Ugotowany”. A potem przyszedł lipiec i pierwsze ochłodzenie, burze, grad i inne atrakcje. Oczywiście pierwsza jaskółka wiosny nie czyni, a pierwszy chłodny dzień nie pozwoli zbić temperatury w nagrzanym mieszkaniu do bardziej znośnej niż 28 stopni. Pogoda jednak kontynuowała swoją działalność i w końcu trzeba było zamykać na noc okna, bo burza z wiatrem chciały wyrwać je z ościeżnicy, a i 12 stopni nad ranem to już nie to, co tygryski lubią najbardziej. Szczególnie jeśli uznając, że mamy już lato wymieniliśmy wcześniej wszystkie kołdry na lżejsze. I tak temat upadł. Może będzie jeszcze gorąco, ale nie na tyle, by o tym teraz pisać.
Wakacyjny zachód słońca
Lipiec okazał się zmienny, choć na pewno chłodniejszy niż to było zapowiadane. Poza pogodą zmienne mamy też nastroje. Bo to i inflacja pędzi, jakby jej na tym zależało, a waluty drożeją już nie z dnia na dzień, ale z godziny na godzinę. Coraz więcej osób rezygnuje z wyjazdu na wakacje i dokładniej ogląda ceny, zanim coś kupi. O różnych zmianach słyszymy też w mediach. Politycznych, społecznych, zdrowotnych. Nawet w sporcie ciągle coś się zmienia, choć biedny Lewandowski zmiany doczekać się nie może i nadal uczestniczy w treningach Bayernu.
Znajomy powiedział mi ostatnio, że pogoda jest jak kobieta. Zmienna. Marzy nam się, by te zmiany były bardziej korzystne dla nas wszystkich. Dla nauczycieli i uczniów w nowym roku szkolnym też się sporo zmieni. Pojawią się nowe przedmioty nauczania, są już nowe kierunki polityki oświatowej państwa. Nowe klasy, nowi uczniowie, nowa matura. Cóż, na szczęście mamy czas do września. A teraz, mimo nie do końca sprzyjających warunków, spróbujmy trochę odetchnąć i odpocząć. W końcu są przecież wakacje!
Miłego wypoczynku i nabierania sił do pracy.
Agnieszka Borowiecka
lipiec 2022