Jeden wte,
jeden wewte,
żadna różnica…
Mijałam niedawno na ulicy grupę nastolatek, chyba wychodzących z Żabki. Jedna z nich powiedziała: 83 i 82, to prawie tyle samo… Nie wiem czego dotyczyła cała rozmowa, ale to zdanie utkwiło mi w pamięci. Z jednej strony pewnie miała rację, 83 różni się od 82 zaledwie o jeden, więc jeśli chodziło jej np. o koszt zakupów, to w dzisiejszych czasach jedna złotówka ma niewielką wartość. Choć osoba mniej zamożna lub emeryt inaczej podchodzi do wartości pieniądza i jak to mówią dokładnie obejrzy z obu stron każdą złotówkę zanim ją wyda. Trochę na tym fakcie bazują w różnych sklepach i dyskontach proponując nam rozmaite promocje. Łatwo się na nie dać złapać i aby oszczędzić kilka złotych wydać dwa razy więcej niż normalnie na rzeczy, których zwykle nie kupujemy i wcale nie są nam do szczęścia potrzebne.
Ogólnie warto jednak pamiętać, że mała różnica, to jednak nadal różnica. Rok wte lub rok wewte – każda kobieta potwierdzi, że ma on znaczenie i to bardzo duże. Od dłuższego czasu na pytanie o wiek odpowiadam, że skończyłam 21 lat, a ile lat temu, to już taka moja słodka tajemnica. O tym jak duże znaczenie mają jeden lub dwa punkty wiedzą wszyscy biorący udział w konkursach, czasem jest to taka różnica, jak między finalistą a laureatem, czy między pierwszym a drugim miejscem. Dla uczniów może być to różnica między zdaniem, a nie zdaniem, przejściem do kolejnej klasy – a powtarzaniem roku.
Ostatnio dużo oglądałam różnych filmów i książek z tłumaczeniami niekoniecznie profesjonalnymi. Zauważyłam coś, co wydaje się zupełnie nie przeszkadzać współczesnej młodzieży i ogólnie ludziom młodszym ode mnie o te naście lat, a co bardzo mnie razi. Już mniejsza o tłumaczenia wykonywane przez AI, gdzie co chwila osobnik płci męskiej mówi o sobie „zrobiłam”, „pomyślałam”, a dwie dziewczyny określane są jako „oboje” lub „obaj”. Ostatecznie język angielski, z którego zwykle robione są tłumaczenia, jest pod tym względem dużo prostszy i wiele w nim wynika z kontekstu. No a sztuczna inteligencja jest u źródeł anglojęzyczna i jeszcze wiele nauki przed nią. Jednak czytając amatorskie tłumaczenia i komentarze pod takimi filmami jestem trochę załamana. Tam nie ma żadnej różnicy między „morze” a „może”, a ortografia i gramatyka to nawet nie jest sugestia, którą można by się kierować. Oczywiście samej zdarza mi się czasem przejęzyczyć, co zwykle komentuję „I to na pe, i to na pe, żadna różnica”. Różnica jest. W jednej z książek Joanny Chmielewskiej w znanym powiedzeniu „Jesteś nie do poznania” skojarzono słowo poznanie z nazwą miasta i powstała nowa wersja „Jesteś do Bydgoszczy”. Żart przedni, ale niestety tylko dla wtajemniczonych. Dlatego może byśmy jednak zadbali trochę o poprawność językową swoją i swoich uczniów. I podkreślili, że to jednak nie to samo, ani jeśli chodzi o „swobodę” w doborze i zapisie słów podobnie brzmiących, ani gdy mówimy o liczbach. Dla podkreślenia, jak wiele znaczy niewielka teoretycznie różnica, przytoczę na koniec autentyczną historię. 25 lutego 1991 rakieta Scud zabiła 28 żołnierzy amerykańskich w bazie w Arabii Saudyjskiej, z powodu usterki w oprogramowaniu namierzającej ją rakiety Patriot. Wystąpił bład numeryczny sumowania wartości 1/10 sekundy podczas obliczania czasu, co spowodowało minięcie się rakiet o 687 m.
Liczmy dokładnie, wyrażajmy się precyzyjnie. Żyjmy długo i ciekawie.
Agnieszka Borowiecka
marzec 2024