Dokąd zmierzamy? – felieton lutowy

Szkic przedstawiający pióro i kałamarz

Que vadis, homo?

Jest takie powiedzenie, czy jak wolą niektórzy – przekleństwo: „Obyś żył w ciekawych czasach”. Jak dla mnie jest ono nawet gorsze od świetnie znanych wszystkim związanym z edukacją słów: „Obyś cudze dzieci uczył”. Czasy zaiste mamy z każdym dniem coraz ciekawsze. Osobiście wolałabym, by były one takie bardziej zwykłe, nudne i powtarzalne.

grafika dekoracyjna - człowiek na rozdrożu

Ogólnie przyszłość nie jawi się dziś zbyt różowo, coraz bardziej przypominając nam to, o czym nikt nie chciałby pamiętać. Zmienia się polityka europejska i światowa. Ważą się losy Ukrainy, a także w pewnym stopniu nas wszystkich. Trwająca tuż za naszą granicą wojna wpływa bowiem na wszystkich Europejczyków, również na dzieci i edukację.

Właśnie teraz na Mazowszu odbywają się konsultacje dotyczące kształtu podstawy programowej dla szkół podstawowych. Czego i jak będziemy uczyć? Jak zmieni się w najbliższym czasie szkoła? Jaką wiedzę i umiejętności mają pozyskać nasze dzieci? Odpowiedź na część z tych pytań ma nam przynieść profil absolwenta i absolwentki. Jest to „opis umiejętności każdego ucznia i uczennicy na koniec danego etapu edukacyjnego, niezbędnych do dalszego rozwoju edukacyjnego, osobistego i zawodowego”. Cóż, odpowiedź na tak kluczowe pytanie – co będzie niezbędną umiejętnością naszych uczniów – zaczyna wydawać mi się coraz bardziej wróżeniem z fusów. Świat zmienia się tak szybko i w tak nieoczekiwany sposób, że powoli sama nie wiem co mnie czeka jutro, a przecież planujemy przyszłość obecnych sześcio- i siedmiolatków za kilka, a nawet kilkanaście lat. Z drugiej strony, to MY mamy ich uczyć i powinniśmy robić to jak najlepiej.

Miałam nie zajmować się polityką, ale ile można pisać o pogodzie i o roślinkach. A w marcu, jak zrobi się nieco cieplej i wiosna zacznie zaglądać nam do ogródków, spróbuję pisać o bardziej przyjemnych rzeczach.

Obyśmy dożyli mniej ciekawych czasów.

Agnieszka Borowiecka
luty 2025