Upadek obyczajów – felieton sierpniowy

Szkic przedstawiający pióro i kałamarz

O tempora, o mores!

Cyceron

Coś dziwnego się dzieje ostatnio z ludźmi. Początek sierpnia media powitały ciekawymi doniesieniami. Najpierw przeczytałam o p. Katarzynie, której dom dzieli od domu jej rodziców 525 kroków. Od wielu lat na tej trasie zbierała porzucone przez innych śmieci – kiedyś trzydziestolitrowy worek zapełniała przez miesiąc lub dwa. Idąc tą trasą po raz pierwszy po kwarantannie uzbierała siedem 30-litrowych worków! Wynikami swojej pracy postanowiła dzielić się za pomocą Instagramu, próbując w ten sposób skłonić innych do przemyśleń i zachęcić do naśladowania. Jak twierdzi, zbieranie śmieci to nic wstydliwego – to śmiecenia powinniśmy się wstydzić…

W nocy z 2 na 3 sierpnia został zaatakowany sam bóg morza Neptun. A dokładniej jego pomnik na półwyspie helskim. Niby niewiele, niby uszkodzenie zostanie naprawione, ale była to wyjątkowa figura zrobiona w całości z jednego kawałka. Już taka nie będzie…

A potem wszyscy mogli obejrzeć, w jaki sposób niektórzy „dziennikarze” przygotowują się do wstrząsających newsów, na przykładzie rozrzucania śmieci na placu Lecha Kaczyńskiego w Lublinie. Czego się nie robi, by uzyskać lepsze efekty! Tylko, podobnie jak w przypadku pomnika Neptuna, na przeszkodzie sprawcom stanął miejski monitoring. A tyle się narzekało, że wszędzie nas śledzą!

Pandemia, niezależnie od tego czy istnieje, czy nie – a jak powszechnie wiadomo wielu z nas ciągle w nią nie wierzy – obudziła coś w ludziach. Niekoniecznie coś dobrego. O ile na początku mówiło się sporo o pomocy, współpracy, były brawa dla lekarzy, o tyle teraz nie widać już takich pozytywnych reakcji. Ludzie na siebie warczą, maski – jeśli nawet noszą, to ponad połowa nieprawidłowo, negatywne emocje aż buchają. Znajoma opisała mi scenkę z autobusu. Na przystanku kierowca podnosi się i podchodzi do eleganckiej pasażerki bez maski. Ta na zwróconą jej uwagę najpierw nie reaguje, w końcu naciąga maskę i mówi do niego – I co, zadowolony pan? Nie, nie jest zadowolony i my też. Ostatecznie, kto z nas lubi chodzić w masce? Ale trochę szacunku dla innych mieć trzeba!

Jakich to czasów dożyliśmy…

Agnieszka Borowiecka
Sierpień 2020