– Kapitanie, kiedy może pan wylądować?
– Nie mogę powiedzieć.
– Mnie pan może, jestem lekarzem.
cytat z filmu Czy leci z nami pilot?
Jakoś ostatnio pisanie mi nie idzie. Tyle razy koledzy mówili, że piszę lekko i czyta się mnie przyjemnie, a tu jakiś taki zastój umysłowy mnie dopadł, że zdania się nie kleją i myśli uciekają z głowy. Dlatego felieton piszę dopiero teraz – 21 listopada. Chyba ta praca zdalna i siedzenie w domu zaczęła się odbijać nie tylko na naszej fizyczności, ale i na psychice.
W związku ze stanem pandemii od dawna krążą w sieci i mediach społecznościowych różnego typu filmiki i zdjęcia, na bieżąco komentujące sytuację. Jeszcze niedawno uśmiech budziły ilustracje zmian zachodzących w nas pod wpływem izolacji: etapy kwarantanny w formie kolejnych wersji portretu Mony Lisy, filmy prezentujące sposoby jedzenia w masce ochronnej czy pierwszy lot samolotu po lockdownie. Część z nas martwiła się, jak kwarantanna wpłynie na ich tuszę i zdrowie. Nie da się ukryć, że mimo iż uważam się za osobę w miarę sprawną fizycznie, ostatnio coraz częściej mam zadyszkę przy wchodzeniu po schodach. O moich potyczkach z wagą pisać nie będę.
Po krótkiej przerwie powakacyjnej powróciło nauczanie zdalne. Rodzice znów się skarżą, że jest to bardzo wyczerpujące dla nich, bo muszą przypilnować dzieci. Nauczyciele mają więcej pracy, bo to co zajmowało kilka minut w klasie – gdy można było podejść do ucznia i rzucić okiem na jego pracę – teraz wymaga odebrania poczty lub zalogowania się na serwer, otwarcia i sprawdzenia pracy, naniesienia uwag lub zrobienia zrzutów ekranu, opisania błędów i odesłania wyników do ucznia. Nie mówiąc o prowadzeniu lekcji i przygotowywaniu się do niej w zupełnie inny sposób, niż to było stacjonarnie w szkole. Dzieci uczą się zdalnie, co wcale nie jest proste. Brakuje im kontaktu z rówieśnikami i interakcji z nauczycielem, trudno się im skupić, a co tu dużo mówić – ile można siedzieć przed komputerem?
Pracujemy zdalnie, uczymy się zdalnie, robimy zakupy zdalnie, nawet spotkania towarzyskie coraz częściej są zdalne. Ostatnio widziałam filmik, chyba fragment serialu South Park, który odbywa się na pokładzie samolotu. Pasażerowie słuchają komunikatu z głośników: Dzień dobry, wita was pilot Marek Stępień. Dziś pracuję z domu… Reakcji pasażerów łatwo się domyśleć. A po obejrzeniu dzisiejszych wiadomości, mój humor wcale nie jest lepszy. Właśnie dowiedziałam się, że do rosnącej listy wykonywanych zdalnie czynności dołączyła kolejna. Otóż został wprowadzony jeden termin ferii dla uczniów z całej Polski – od 4 do 17 stycznia. Z zapowiedzią, że uczniowie mają je spędzać w domu. Zatem wypoczynek, uprawianie sportów, oderwanie od nauki – wszystko to też robimy zdalnie. oby tylko nie siedząc przed telewizorem i komputerem.
Pozdrawiam serdecznie i życzę zdrowia, mimo iż z daleka
Agnieszka Borowiecka
Listopad 2020